Forum Forum stron o Galactick Football Strona Główna

Forum stron o Galactick Football
Forum stron o Galactick Football
 

Forumowe opowiadanie o GF
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum stron o Galactick Football Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gokinka
Admin



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T

PostWysłany: Nie 13:00, 16 Lip 2006    Temat postu:

***U Mei***

Mei znalazła przed jaskinią nieprzytomnego Micro Ice. Zaniosła go do jaskini i okryła kocami:
- Co on robił ? - zadawała sobie te pytanie.
- Szukałem cię... - odezwał się Micro Ice.
Oprzytomniał już. Mei podała mu termos z kako.
- Po co mnie szukałeś ? - zapytała.
Micro ice popatrzył na nią:
- Chciałem cię odnaleźć i zaprowadzić do Akademii.. - powiedział - ja...e.. zależy mi na tobie! - wykrzyknął wkońcu.
To drzemało w nim już długo. Mei była zaskoczona. Nigdy nie przypuszczała, że dojdzie do czegoś takiego:
- Micro Ice.. - powiedziała cichym głosem.
Mcro przybliżył się do niej i przytulił....

***Akademia***

- Widzisz, Imoen, jaka jest nasza sytuacja... - powiedział Aarch.
- Tak, kiepska.. - odpowiedziała - Ale wrócą, nie martw się.
Aarch stanął przy oknie:
- Oby.. - powiedział - ale martwię się też, o to co się wczoraj stało. Tia zdradziła nam swoją tajemnicę, bardzo bolesną....
- ... nie wiesz.. czy przypadkiem, nie będzie gorzej grała z powodu złego samopoczucie ? - dokończyła Imoen.
Aarch jej przytaknął.

***U Noraty***

Norata własnie podlewał kwiaty. Cały czas myślał o rozmowie z synem.
- Nie chce by cierpiał jak ja.. - myslał.
Usiadł na krześle.. Mimo iż dzień dopiero się zaczął był bardzo zmęczony. Nie spał całą noc. Wiedział, że musi Rockeowi powiedzieć prawdę.. bolesną prawdę.. o matce. Juz niedługo jego 15 urodziny.

***W sali taktyk***

Drużyna siedziała zamyslona. Nikt się nie odzywał. Każdy myślał o czyms innym. D'Jok o Mei i Micro Ice, Thran o meczu, Ahito - dżemał (nie wiadomo o czym myślał)...Rocket o rozmowie z ojcem i o Tii... zapomniał, że niedługo są jego urodziny... A Tia? O rodzicach.. tych prawdziwych. Nagle rozmyslania przerwali Aarch i Imoen:
- Przepraszam, ze czekaliście... - powiedział Aarch i dodał - To jest Imoen, będzie drugim trenerem... wie dużo i Tytanach i innych drużynach.
Imoen usiadła obok Simbay... która dziwnie (jaky z zazdrością ^^) sie jej przygladała.
- Najpierw omówmy ustawienie - zaczał Aarch - Rocket i Thran na obronie, Tia na pomocy a D'Jok na ataku....
Nagle D'Jok przerwał:
- Nie.. niech Tia bedzie na ataku... - powiedział - Ja ne jestem w formie...
- Ale D'Jok, jesteś najlepszy na ataku! - powiedziała Tia i wstła - Ja nie chcę być na ataku!
Imoen popatrzyła na nia. Tiaodwróciła się w tym samym momencie. Ich spojrzenia się zetknęły. Imoen ujrzała twarz, bardzo ważną w jej życiu po wielkiej katasrofie, a Tia? Ona ujrzała znajomą twarz.... Twarz, która nigdy nie zapomni... od wypadku na statku... ona przyczyniła się do smierci jej rodziców. Tia przestraszona wybiegła przez drzwi. Rocket chciał się za nią puścic ale Imoen go zatrzymała:
- Ja do niej pójdę... - powiedziała.
- Ale to ty wywołałaś w niej taka reakcję! - powiedział Rocket.
- Rocket... ! - uciszył go Aarch - Ja pójde, a Imoen powie Wam o Tytanach...

***U Tii***

Aarch poszedł do pokoju Tii. Zapukał i wszedł. Tia siedziała na łozku ze spuszczoną głową. Aarch usiadł koło niej:
- Tia, co się stało ? - zapytał łagodnie.
Tia spojrzała na niego... jeszcze przestraszona:
- Przd ś miercia moich rodziców, gdy Technoid wtargnął na pokład.. ona tam była. Była przyjaciólką moich rodziców, ale ich zdradziła... Pravowała razem z moją matka nad tajnym projektem. Razem z doktorem Isonei Labnorem...
Aarch zdziwił się niezmiernie tym co usłyszał....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ritsuko
Wspinacz



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 15:01, 16 Lip 2006    Temat postu:

W Sali

Imoen przez chwile nie wiedziała co robić. Każdego dnia żałowała tego co zrobiła. Technoid ja szantażował, a ona była tak słaba i dała się szantażować. Teraz wstała powoli i starała się mówić spokojnie, opanowanie, żeby zaraz się nie wykrzyczeć na siebie. Wiedziała, że spotka Tie ale, że ona ją rozpozna ? Nie sądziła.
- Tytani – przerwała na chwilę – pochodzą z planety Garati, trenowali w przeciwieństwie do was – objęła wszystkich wzrokiem – przez 3 lata zanim przystąpili do Pucharu. Mają bardzo pewnego siebie i wymagającego trenera dlatego między innymi są bardzo dobrzy. Wszyscy posiedają fluxs ich planeta leży w korzystnym dla nich położeniu. Co do słabych punktów, trudno je zauważyć lecz da się zobaczyć ich błędy. – tu ponownie chciał coś powiedzieć Thran – wiem, bo byłam na wielu ich meczach – wyjaśniła – nie umieją dośrodkować, zawsze grają na skrzydłach, jeśli już grają dośrodkują bardzo łatwo im piłkę odebrać. Grają w zasadach Fair-Play, najczęściej, bo taki był ich kierunek treningu, strzelają z prawej – zwróciła wzrok na bramkarza Snow Kids, który sobie smacznie chrapał, co ją nie mało zdenerwowało, nienawidziła czyjejś ignorancji – Ahito ? – zapytała by się upewnić czy nie zamknął tylko przypadkiem oczu, lecz nie usłyszała odpowiedzi, podeszła do niego – istnieje kofeina ! – krzyknęła mu wprost do ucha na co ten krzyknął z przerażenia i wyrwania ze smacznej drzemki. Thran popatrzył na nią zdenerwowany w końcu Ahito to jego brat. – strzelają z prawej lecz ich brakarz nie umie obronić lewych górnych bramek, szczerzę mówiąc nie mam pojęcia dlaczego. Najlepszym ich napastnikiem jest Ukami Radiau – kontynuowała

U Tii

Aarch chwilę siedział bez ruchu, nawet nie myślał, że Imoen sprzedałaby się Technoidowi. Dlaczego ? Dręczyło go pytanie. W pewnym momencie po prostu zniknęła, szukał jej wszędzie, po jakimś czasie, chociaż z bólem przywykł do myśli, że ona. Teraz wróciła, cieszył się bardzo lecz teraz dowiedział się takiej rzeczy, nie mógł nie uwierzyć Tii, nie byłaby tak roztrzęsiona i nie mogłaby jej pomylić. Nie wiedział co powiedzieć
- Nie miałem pojęcia – w końcu się odezwał, patrząc z troska ma Tie, może lepiej, żeby Imoen tu nie było ? Ale on by nie wytrzymał znowu ja stracił. Chwycił się za głowę – jeśli jej towarzystwo będzie ci przeszkadzać to… ? – mówił bardzo powoli
- Dobrze.. - powiedziała cicho Tia - Tylko.. ja nie chcę znią zostać sam na sam.. boja się jej....
- Dobrze.. - powiedział troskliwie Aarch - Możesz trenować ?
- Tak – odpowiedziała, Aarch uśmiechnął się pocieszająco i wyszedł…

W jaskini

Mei czuła się trochę niezręcznie lecz nie odtrąciła chłopaka. Ten doskonale zdawał sobie sprawę, że nie ma szans i to raniło jego serce jakby ktoś wbił w nie nóż. Lecz w takiej sytuacji nie mógł się powstrzymać, pocałował ja szybko i stanowczo.
- Ja wiem – powiedział smutnie z zawieszoną głową – że ty kochasz D’Joka, to mój przyjaciel – Mei popatrzyła na niego wyczekująco, co on postanowi – i nie chce wam przeszkadzać ale… ja nic nie poradzę na to co czuje – powiedział przybity. Dziewczyna nie miała pojęcia co teraz zrobić, tak naprawdę nie była pewna, swoich uczuć względem D’Joka
- MicorIse – powiedziała cicho choć sama nie wiedziała co dalej powiedzieć
- Tak ? – podniósł głowę
- Ja… nie wiem co powiedzieć. Poszedłeś na taki mróz mnie szukać ? – zmieniła temat
- Oczywiście
- Dziękuje – powiedziała szczerze.
- Wróć – powiedział z błaganiem w oczach – przepraszam za swoje zachowanie… - zaczął szybko mówić lecz ona mu przerwała
- Dobrze, nie masz za co przepraszać – mówił miłym tonem do którego MicroIse nie był przyzwyczajony – masz racje wracajmy – pomogła mu wstać – drużyna nas potrzebuje.

W korytarzu
Imoen szła korytarzem, skończyła mówić lecz z sympatią się nie spotkała, głównie z powodu Tii, zawiesił głowę, a jeśli ona powie Aarchowi ?! Doszła do niej przerażająca myśl. Usłyszała kroki za sobą, to właśnie szedł obiekt jej rozmyśleń. Jak ona mu powie, że była w ciąży. Stanęła sztywno, mężczyzna szedł zdenerwowanym krokiem, a gdy zauważył kobiete, zamknął oczy na dłuższą chwilę, podszedł do niej ze złością w oczach
- Musimy porozmawiać – gdy już chciała coś powiedzieć, chwycił ja za nadgarstek – teraz – rzekł twardo. Mogłaby mu wykręcić rękę ale nigdy tego nie zrobiła i nie zrobi, ze spuszoną głową ruszyła za nim do gabinetu, do oczu naleciały jej łzy lecz nie dała im ujścia, przybrała poważną maskę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gokinka
Admin



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T

PostWysłany: Nie 17:49, 16 Lip 2006    Temat postu:

***U Aarcha***

Aarch posadził Imoen przed biurkiem, a sam stanął za nim:
- Co ty zrobiłas?! - wrzasnął i opowiedział wszystko co powiedziała mu Tia.
Imoen wiedziała, ze musi mu to powiedzieć:
- Aarch, Technoid mnie zmusił.. - zaczeła - powiedzieli, że zabija dziecko.. twoje dziecko!
Aarch zdębiał, nie wiedział o tym, był bardzo zaskoczony:
- Że co..? - zapytał z niedowierzaniem.
- Ciebie interesowała cały czas piłka nożna.. - powiedziała - Ale.. dziecko nie żyje... Technoid dowiedział się, że nie wypełniłam swojego zadanie... chcieli wkroczyć zaraz po porodzie. Jednak dziecko umarło zaraz po porodzi, zanim przyszli...
Aarch z wrażenia usiadł na krześle.. Nie wiedział co ma o tym mysleć... Imoen zaczeły lecieć łzy z oczu...
- Mogę iść ? - zapytała.
- Tak.. - odpowiedział Aarch.
Imoen poszła, spotkała Tie.

***Korytarz***

Tia była przewrażliwiona na jej punkcie. Imoen ją ztrzymała:
- Czekaj! - powiedziała.
- Czego chcesz.. - warknęła Tia.
- To było koniezne! - powiedziała- Musiałam to zrobić.. inaczej... zabili by mi dziecko... i tak zreszą umarło przy porodzie...
Tia zerknęła w stronę gabnetu Aarcha, Drzwi były uchylone, Aarch siedział podenerwowany, zaskoczony, pogrążony w smutku.
- Czy .. to dziecko... było Aarcha ? - zapytała niesmiale.
Imoen kiwnęła znacząco głową.
Ti zaczeło robić się jej żal.
- Idź.. - powiedziała Imoen.
Tia poszła, chciała wejść do Aarcha, ale odrazu pomysł wypadł jej z głowy. Poszła w strnę wyjścia. Chciała się przejść. Ale nie zgubić, bo by była tragedia dla drużyny.

***Przed Akademią***

Tia chodziła pzed Akademią jakby na kogos czekała. Nagle w oddali zobaczyła dwie zblizające się osoby. Przypatrzyła się dobrze.. to była Mei i Micro Ice!
Tia szybko do nich podbiegła:
- Gdzie wy byliście! - zapytała rozradowana.
- Ja szukałem Mei... - powiedział Micro Ice.
- Chodźcie! - powiedziała.

***Gabinet Aarcha***

Aarch cały czas nie mógł pogodzić się z myślą, że stracił dziecko... Nagle do gabinetu wpadła Tia:
- Trenerze! - wypaliła - Mei i Micro Ice wrócili!
- Że co ? - powiedział Aarch zadowolony.
Do gabinetu wpadli: Micro Ice, Mei, Thran, D'Jok, Smibay, Imoen, Clamp i Ahito.
- Nareszcie jesteście! - krzyknął radosnie Aarch - Gdzie wy byliście.. .?
- To długa historia.. - powiedział Micro Ice.
- .. nie warta opowiadania! - zakońcyła zdecydowanie Mei.
- Ok.. - powiedział Aarch - Imoen czy myslisz, ze teraz mógłby byc..
- .. trening! - dokonczyła Imoen z entuzjazmem - Z nowym ustawieniem i taktykami!
Wszyscy z niezadowolonymi minami poszli do sali treningowej. Tia wychodziła ostatnia. Zatrzymała się i podała reke Imoen, a ta ja uścisneła.

***Kwatera Główna Stowarzyszenia Flux'a***

Smibay zdaje raport:
- Aarch korzysta z pomocy Imoen Fall - powiedziała - Pracowała pod przymusem dla technoidu...
- Musimy na nia uważac... - powiedział Mistrz.
- Ale to nie wszystko ... - powiedziała Smbay - Tia zdradziła swoją tajemnicę - w wybadku 10 lat temu zgneli jej rodzice. Matka pomagała w tajnym projekcie Technoidu. Dała jej klucz do MetaFlux'a. Mówiła, że jest ostatnia nadzieją....
- Tak.. musimy na nia uważac....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marti
Bramkarz



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:38, 16 Lip 2006    Temat postu:

U Mei
Mei jest w pokoju z Tia i opowiada jej o wszystkim co sie wydarzylo w czasie jej nieobecnosci. Tia byla bardzo zdziwiona zachowaniem Micro-Ica ktore oopisala Mei myslala ze Miscro nigdy nie przyzna sie co czuje do Mei a tu nagle takie cos nie dawalo jej to spokoju ze Micro wyznal wszystko Mei nie zwazajac na D'Joka i na to co do niej czuje w tej chwili wlasnie D'Jok zapukal do drzwi
-prosze wejsc-powiedziala Mei
-Czes przyszedlem z toba porozmawiac-odpard D'Jok
-to ja moze zostawie was samych-powiedzial Tia sadzac ze chca porozmawiac w cztery oczy. Sama poszla do Rocketa.
-bardzo sie o ciebie balem.... i martwilem sie czy ci sie nic nie stalo, tesknilem za toba bardzo-powiedzial D'Jok przytulajac Mei do siebie
-ja tez tesknilam ale nie chcialam wracac, dopiero Micro-Ice mnie przekonal ze tak bedzie lepiej dla wszystkich
-to dobrze ze wrocilas a nie rozumiem dlaczego ucieklas ?
-nie chcialam juz wiecej nikogo ranic zwlaszcza ciebie-powiedziala i rozplakala sie
-mnie???? przeciez wiesz ze ci wybaczylem i chce zebys ... zatrzymalla bransoletke w tej chwili zalozyl jej na reke swoja bransoletke ktora ona zostawila razem z listem
-ale ja nie moge jej wziasc , przeciez to pamiatka po twojej mamie naprawde chcesz zebym ja ja nosila?
-takkk mama byla dlamnie tak samo wazna jak teraz ty jestes dlatego daje ci ja -powiedzial D'Jok troche zawstydzony tym co mowi i zdziwiony ze osmielil sie to powiedziec
-dziekuje , aaaaa zreszta nie wazne mi tez na tobie zalezy i to bardzo-powiedziala to i przytulila sie do D'Joka

20minut pozniej w pokoju D'Joka i Micro-Ica

-Dzieki-powiedzial D'Jok
-za co niby mi dziekujesz Micro bardzo sie zdziwil bo nie mial pojecia o czy mowil jego przyjaciel
-ze przyprowadziles Mei mowla mi ze to ty ja przekonales do powrotu dziekuje ci za to
-a mowila ci cos jeszcze -odparl zdenerwowany Micro chcial powiedziec D'Jokowi ze przyznal sie Mei do tego co do niej czuje
-nie tyle mowila mi o tobie a miala mi cos jeszcze powiedziec
-bo wiesz ...ja jej powiedzialem...co do niej czuje wykrztusil wreszcie to z siebie micro ice
-takkk? i co ona na to? powiedz wreszcie -dopominal sie odpowiedzi zdenerwowany D'Jok no mow co ci powiedziala ? po co wogole jej to mowiles ?
-nie martw sie nic mi nie odpowiedziala sklamal Micro ale ja nie powiedzialem jeszcze ostatniego slowa i nie dalem za wygrana kocham Mei i bede o nia walczyl chociaz wiem ze narazie woli ciebie
-napewno tego chcesz ja tez ja kocham i bedziemy cierpiec ale mam nadzieje ze nasza przyjazn nie ucierpi na tym w tej chwili uscisneki sobie dlonie i przytulili sie po przyjacielsku ...

trening


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gokinka
Admin



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T

PostWysłany: Nie 23:59, 16 Lip 2006    Temat postu:

***Przed treningiem***

Po 30 minutach wszyscy zjawili się na treningu. Aarch przedstawił im plan działaia:
- Pozycje troche sie zmienią - zaczął - Thran wejdziesz na miejsce Tii, Micro Ice na miejsce Thrana a tia pójdzie na atak.
Wszyscy byli bardzo zdziwieni tymi zmianami:
- Tak bedzie lepiej, oni się tego nie spodziewaja. - powiedziała Imoen - Ich najwiekszy słaby punkt, tkwi w grze grupowej. - po chwili dodała - Rocket, później powiem ci trochę o meczach.
Rocket kiwnął znacząco głową.
- To teraz do treningu! - powiedział Aarch.

***Trening***

Trenowali w nowych ustawieniach. Thran dobrze radził sobie na pomocy, Micro już się przyzwycził do pozycji obrońcy. Tii tylok coś kiepsko szło.
- Tia, co sie dzieje ? -zapytał Aarch.
- Nnie wiem, nie jestem dzisiaj w formie... - odpowiedziała.
- Postaraj się bardziej... - powiedziała Aarch - Wracajcie do treningu.
Trenowali , grając mecz. Potem przeszli do doskonalenia celności. Tia wzięła się w garść. Odbijała celnie i mocno. W pewnym momencie skoncentrowała się na Flux'sie, podskoczyła i wykopała piłkę z niesamowitą szybkością i siłą.
- Co za siła! - powiedział zdumiony Clamp - 360 km/godz.
- Tak.. Tii idzie coraz lepiej. - powiedział zamyslony Aarch.
- Myslę, ze wystarczy im... - powiedziała Imoen.
- Tak.. - przytaknał Aarch - Dobra! na dzisiaj koniec.

***U Tii i Mei***

Tia zaraz po treningu walneła sie na łóżko:
- Tia, świetny strzał! - pogratulowała jej Mei - Masz niewiarygodną siłę!
- To nic takiego... - odpowiedziała Tia
Mei wzruszyła ramionami i poszła się przebrać.
- To dopiero początek... - mysli Tia.

***U Rocketa***

Rocket siedział na łóżku wpatrując się w podłogę. Niedługo grali mecz z tajemniczymi przeciwnikami. Imoen opowiedziała mu kilka meczy Tytanów, ale to nie wystarczy.... Oby im się udało...

***U Aarcha***

Aarch siedział jak zwykle w swoim gabinecie. Nie miał co robić więc zaczał przegladać profile zawodników Snow Kids. Pozapisywał sobie wszystkie ważne rzeczy. Nagle jego wzrok przykuła data urodzin Tii: 22 luty... Był to dzień pamiętnego wypadku na Akillianie, czyli finał Pucharu Galactik Football. Trzy wydarzenia w gtym samym dniu....

***U Ahito i Thrana***

Thran siedział przed komputerem i szukał informacji w necie o Tytanach. Znalazł tylko wzmiankę o kazdym z zawodników.
- Ahito! - powiedział - Chodź zobacz jaki dobry jest ich napastnik! - Ahito nie odpowiadał - Ahito!
Thran podszedł do brata. Spał jak kamień, był zimny jak lód i prawie nie oddychał.
- O nie... - powiedział zdenerwowany Thran.
Podszedł do szafki nocnej przy łózku Ahito. Miał tam wydzielone leki na każdy dzień... brał wszystkie... oprócz tych dzisiejszych!
Thran szybko pobiegł do Simbay, ale jej nie było. Pędem pognał do Aarcha:
- Aarch! - powiedział na progu zdyszany i przestraszony - Ahito zapomniał lekarstw... i teraz musi mu podac fachowy lekaż specjalny lek! Inaczej, zaśnie na zawsze! A Dame Simbay nigdzie nie ma!
- Że co /! - Aarch szybko zawiadomił wszystkich, by sprowadzili Simbay to Ahito....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marti
Bramkarz



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:33, 17 Lip 2006    Temat postu:

w gabinecie Simbay

-gdzie jest Simbay- krzyczal zdenerwowany Arach -przeciez jemu sie moze cos stac a ona wluczy sie nie wiadomo gdzie
-co sie stalo-powiedziala Imoen wbiegajac do srodka
-zapomnial wziasc lekow-wytlumaczyl szybko Thran
-odsuncie sie ja sie troche na tym znam nie ma co czekac na Simbay jak nie wiedomo gdzie jest ja sie nim zajme
w tej chwili zaczela badac chlopaka i robic wiele roznych rzeczy, a wszyscy przygladali sie jej ze zdziwieniem
-przeciez ona jest trenerem a nie lekarzem- dziwila sie Tia
Nagle do pooju wbiegla Simbay ktora znalazla Mei
-co ty robisz odejdz od niego w tej chwili nie znasz sie na tym- zaczela krzyczec od progu Simbay
ale w tej samej chwili Ahito obudzil sie jakby nigdy nic
-hej co wam sie dzieje pospac juz sobie nie wolno-powiedzial
wszyscy odetchneli z ulga po jego slowach
-nie bylo wyjscia ja musialam cos zrobic a ciebie nie bylo przepraszam ale to bylo konieczne- zaczela sie tlumaczyc Imoen
-nie powinnas tego robic - krzyczala dalej Simbay
-przestan zrobila wszystko co bylo trzeba i nie masz prawa miec do niej pretensji- zaczal bronic Imoen Arach
wtedy Simbay sie uspokoila i zajela sie Ahitem

w gabinecie Aracha

-nie mosiales mnie bronic poradzilabym sobie- powiedziala Imoen
-wiem ale Simbay nie powinna na ciebie krzyczec przeciez uratowalas mu zycie jak jej nie bylo
-no tak ale ona miala troche racji a zreszta zapomnijmy juz o tym dziekuje
-nie ma sprawy wiem ze Simbay cie nie lubi i ty jej tez ale mosicie jakos wspolpracowac dla dobra druzyny mam nadzieje ze sie postarasz
-z mojej strony masz to jak w banku ale nie wiem co na to Simbay mosisz z nia porozmawiaj

w gabinecie Simbay

-moge wejsc-zapytal Arach pukajac do drzwi
-tak prosze
chcialem z toba porozmawiac o Imoen zaczol mowic Arach widze ze jej nie lubisz ale nie powinnas tez na nia naskakiwac przeciez nic zlego nie zrobila
-wiem ponioslo mnie przepraszam-powiedziala jakby sztucznie Simbay
ale nic nie poradze ze jej nie ufam i ty tez nie powinienes zaczela tlumaczyc
-nie przesadzaj ona sie zmienila sama sie przekonasz bronil jej Arach
-mozliwe ale wole ograniczy moje kontakty z nia do minimum i tobie tez to radze powiedziala Simbay
-to jednak nie mozliwe pracujem razem a nawet gdyby to lubie przebywac w jej towarzystwie
-nie watpie otparla jakby z zazdroscia Simbay
-nie mow ze jestes o nia zazdrosna zazartowal Arach
-ja nigdy o nia daj spokuj tlumaczyla sie zawstydzona Simbay

w barze

-no to co zamawiamy zaczal Ahito zwykla dla siebie gadke o jedzeniu
-nie wiem co chcecie mi to obojetne odpowiedziala Mei
-no to prosimy 6 hamburgerow frytki i cole i... zaczol wymieniac Micro-Ice
-dobra starczy juz tego zakonczyl wyliczanie D'Jok
-jakie macie plany na na swieta w koncu po meczu z Tytanami mamy gwiazdke juz sie nie moge doczekac prawda Ahito zaczol opowiadac wesoly Thran bo wiecie u nas w domu zawsze mamy super swieta cale rodzina sie zjezdza i jest jak w wariatkowie ale nie mozna nazekac
-no u mnie tez sa fajne swieta powiedzial Micro jedzac swojego hamburgera
-ja spedzam je tylko z Maja ale noi tak jest fajnie prezenty i wogole
-ja caly rok rzadko widuje rodzicow ale na swieta nie moge narzekac zawsze jestesmy razem i przynajmniej wtedy sie nie klocimy cieszyla sie Tia
-u mnie na swieta jestem z ojcem i tyle nic specjalnego normalka nie mial sie czym pochwalic Rocket tak karzdy zaczol opowiedzac o tym jak spedza swieta o prezentach zjezdrzajacej sie rodzinie tylko Mei siedziala milczaca
-a ty gdzie jedziesz na swieta Mei zapytal Thran
-nigdzie zostaje w akademii
-dlaczego? dziwila sie Tia
-rodzice wyjezdzaja bo mama dostala prace na innej planecie i akurat w tym okresie mosi wyjechac razem z tata w trase i wroca dopiero dlugo po nowym roku zreszta nie wiem nie mowili mi prawie nic tylko ze to wazniejsze niz swieta i wyjezdzaja jutro a zreszta szkoda gadac
-to cooo swieta spedzisz sama w akademii dziwil sie Ahito ktory nie mogl sobie wyobrazic swiat bez ruchu i gwaru w domu i najazdow roziny
-nie martwcie sie zamowie sobie cos na wynos i posiedze na dachu czekajac na pierwsza gwiazdke hahaha zaczela sie sztucznie smiac jakby nie chcila dac po sobie znac jak jest jej przykro ze wszyscy spedza rodzinne swietaa on sama w pokoju

pokoj Micro Ica i D;Joka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gokinka
Admin



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T

PostWysłany: Pon 22:14, 17 Lip 2006    Temat postu:

***Pokój Micro Ica i D'Jok'a***

- Szkoda mi Mei... - powiedział Micro Ice.
- Tak.. mi też - powiedział D'Jok - Ale cóż możemy zrobić ?....
Micro Ica spojrzał na przyjaciela:
- Przecież w domu spedzamy kazde świeta! - powiedział z entuzjazmem - Mozemy sie poświecić dla Mei i spedzić te świeta razem!
D'Jok zastanawiał się przez chwilę, poczym powiedział:
- Świetny pomysł! - powiedział rozradowany - Święta za tydzien, jutro mecz z Tytanami...
- ... po nim mozemy wszystko przygotowac! - dokończył Micro ice.
- Chodźmy powiedziec o tym reszcie! - zawołał D'Jok i razem wybiegli z pokoju.

***Na korytarzu***

Wstapili do Rocketa, Ahito i Thran... wkońcu nadszedł by pójść do Tii. Tylko by mei się nie dowiedziała.
Postanowili, że Rocket zaproponuje Tii by poszli na spacer, Gdy ta wyjdzie wszystko jej powiedzą.
- Ok.. - powiedział Rocket.
Podszedł do drzwi i zapukał.
- Proszę! - usłyszał głos Tii.
Wszedł, w pokoju była Tia i Mei:
- Tia, poszłabys ze mną na spacer? - zapytał.
- Tak! - odpowiedziała Tia.
Wyszli razem z pokoju. Nagle D'Jok, Thran, Ahito i Micro Ice wyskoczyli zza rogu:
- Super! - powiedział DE'Jok - Tia, mamy sprawe...
Przedstawili Tii cały plan operacji "WŚ" - Wspólne Świeta.
- Ok - powiedziała Tia - To super pomysł.
- Tylko musimy pogadac z Aarchem.. - przypombniał Ahito.
- Napewno sie zgodzi.. - powiedział Rocket.

***U Aarcha***

Micro Ice zapukał do drzwi.
- Proszę! - usłyszał głos trenera.
Weszli do srodka.
- O co chodzi? - zapytał na wstępie Aarch.
- Chodzi o to, że Mei bedzie musiała spędzić swięta w Akademii - zaczeła Tia - i chcemy zrobić wspólne świeta...
Aarch popatrzył na wszystkich surowym wzrokiem Jednak zaraz uśmiech pojawił się na jego twarzy:
- Świetny pomysł! - powiedział - Po meczu z Tytanami musimy zacząć się szykować... możemy wykorzystac starą salę konferencyjną...
Po chwili rozmowa przerodziła się w prawdziwą dyskusję...

***U Mei***

Mei siedział pod oknem:
- Znowu mnie zostawili... - myślała - Już nawet rodzice Tii zostają na świeta, a moi nie!
Mei była bardzo smutna, a przecież już po jutrze mecz z Tytanami... Ale Mei nie chciało się o tym myśleć... Połozyła się na łózku po czym natychmiastowo zasnęła.

***Rano***

Mei obudział się zapiętnascie ósma. Tia jeszcze spała. Nagle rozległ się głos Aarcha:
- Wstawajcie! nastał nowy dzień.. - powiedział przyjaxnie - Za 30 minut widzimy się na treningu...
- O nie! Znowu! - powiedział Tia ziewając przy tym po czym dodała - Na serio spedzisz święta tutaj... ?
- Tak.. - odpowiedziała markotnie mei - To juz nawet twoi rodzice bedą z toba na święta...
Rozmowe przerwał dźwięk komórki Tii. Tia szybko ją odebrała:
- Cześć mamo... - powiedziała - Co?! Jak to macie wazne sprawy...
TRia nie dokończyła zdania, a rozmowa się zakończyła:
- No.. wykrakałaś.. - powiedziała już ze smutkiem - Moi rodzice maja ważne rzeczy do załatwienia... te święta spędzimy razem...

***Przed treningiem***

Wszyscy zebrali się w sali. Simbay już nie była zła na Imoen, a ta też.
- Jutro gramy meczz Tytanami... - zaczał Aarch - Potem są świeta, wtedy jedziecie do domu...
Tia mu przerwaqa:
- Ja nie jadę... - powiedziała - Rodzice zadzwonili ano, że maja ważne sprawy do załatwienia...
Wszyscy byli zdziwieni. Szczególnie, ze to nie miało nic wspólnego z ich akcją "WŚ":
- ja tez zostaje.. - dodała Mei.
- Dobrze... a wiec zabierajmy sie do treningu! - powedział Aarch.

***Trening***


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ritsuko
Wspinacz



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 22:39, 17 Lip 2006    Temat postu:

Imoen starała się jak najmniej wtrącać, nie chciała by była uznawana za natrętną. Mówiła to co konieczne i trzymała się z tyłu. Nie chciała ingerować do ich zgranej grupy. Ćwiczyli do znudzenia zagrania, które choć trochę mogły im pomóc w zdobyciu bramki Tytanów. Uwalniali fluxsa, a Clamp mierzył ich wyniki. Tia grała wspaniale, a gdy uwalniała oddech, Imoen przygladała się temu z błyskiem w oku co nie umknęło Dame Simbay. Fall doskonale zdawała sobie sprawę jak wielka jest moc dziewczyny i, że to dopiero początek. Trening nie był zbyt ciężki by nie przemęczyć drużyny przed meczem z przeciwnikami z planety Garati.

Zbliżali się do niej, była cała czerwona i nie trudno było zgadnąć, że jest na niej gorąco. Co się rzeczywiście okazało. Gdy wysiedli ze statku, od razu zciągnieli płaszcze do których byli przyzwyczajeni na Akillianie. Mimo obaw zostali przyjęci bardzo miło, zostali zaproszeni do uczty. Garatianinie nie różnili się bardzo od Akillian wyglądem. Jedyną różnicą były oczy ich były w każdym kolorze tęczy.
- Rozgośćcie się, mecz odbędzie się wieczorem – powiedział z uśmiechem trener ich przeciwników.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gokinka
Admin



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T

PostWysłany: Pon 23:03, 17 Lip 2006    Temat postu:

***W szatni***

- Dajcie z siebie wszystko! - powiedział motywująco Aarch - Liczymy na Was!
- Postaramy się jak najlepiej... - powiedział Rocket.
Imoen wiedziała, że Tia dzisiaj uwolni część swoich mocy. Tylko nie wiedziała czy Technoid nie wtargnie...
Snow Kids wyszli na stadion.

***Mecz***

Stadion był piekny. Wszystko zrob ione z tytanu - głownego i najcenniejszego minerału na planecie. Wszyscy się uistawili na swoich nowych miejscach:
- Co to? Nowe ustawueni! - komentowała Cali Mistic - Tego Tytani się nie spodziewali!
Był to pierwszy mecz komentowany przez kogo kolwiek.
- I zaczeli! - dodała po chwili.
Mecz rozpoczął sie. D'Jok przejał piłke głowka i podal do Thran. ten wykopał wysoko, bo nie miał innej możliwości (otoczyli go pomocnicy Tytanów). Wisiorek Tii rozbłysł. Nie zauważyła tego. Uaktywniła Flux i podskoczyła do piłki. Flux byl dziwny.... taki, metaliczny... Obronca Tytanów wyskoczył za nią. Chciał odebrac jej piłkę, bo wiedział jak się zachowa. Lecz było inaczej. Tia podleciała do piłki. Ich Flux sie styknał i powstały wyładowania elektryczne. Od Tii wybuchła olbrzymia fala Flux'a. Kopnęła piłke z wileka siła i rozmachem. Nie było widac toru lotu piłki. Po chwili znajdowała się w bramce. GOL! 1-0 dla Snow Kids.
Lecz nikt sie nie radował jak to było wcześniej. Przestraszyli sie mocy Tii. Mecz toczył sie dalej. Tytani wzięli sie do praacy. Przez przypadek faulowali Micro Ica. Był rzut wolny. Jednakże wiedzieli jak obronić strzał rocketa. Na jego miejsce wszedł D'Jok. Wykopał piłke do góru, Thran podskoczył i podał do stojacej blisko odsłonietego punktu bramki, Tii. Ta uderzyła ze swą "nową mocą". 2-0 dla Snow Kids. W 44 minucie pierwszej połowy Tia faulowała obrońce Tytanów. Był rzut wolny. Ahito był bardzo spiący lecz dzielnie trzymał się na bramce. Napstink Tytanów nie martwił się niczym, strzelił z Flux'em... i to celnie. 2-1 dla Snow Kids.. i przerwa.

***W szatni***

- Świetnie Wam idzie! - pogratulowal Aarch - Tia...
Wszyscy popatrzyli na dziewczynę. Była troche zmeczona wysokim tepem gry. Jej moc ich przerażała.
- Dobrze sobie radzisz... - powiedział - Możemy porozmawiac? - po czym dodał - w cztery oczy...
Poszli za róg:
- Tia, co to za moc.. ? - zapytał.
- To.. metaFlux - powiedziała.
Aarch był zdziwiony:
- To ten tajny projekt Technoidu... - powiedziała.
- Dobrze.. ale uważaj.. musisz nauczyc się nad tym panowac... - powiedział - Wracamy, zaraz druga połowa.

***Druga połowa***


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ritsuko
Wspinacz



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 0:17, 18 Lip 2006    Temat postu:

Tytani nie mieli pojęcia jak zagrać z nowym ustawieniem Snow Kids. MicroIse bardzo dobrze radził sobie na obronie, nie przepuszczał bramek. Piłka znów trafiła do Tii, która z mętlikiem w głowie biegła w stronę bramki przeciwnika, podała do Rocketa, ten do D’Joka a ten przymierzał się do strzału, jednak piłka została mu odebrana. Tiia jednak odebrała piłkę przeciwnikowi i z nieznaną sobie mocą uderzyła. Imoen widziała to z za szyby, nie patrzyła w ekran konsoli, lecz obserwowała mecz zza okna. Gdy Tia strzeliła chwyciła się za głowę. Matka Tii dała jej tak ogromną moc, że kobieta miała wątpliwości czy ta moc nie rozsadzi dziewczyny od środka. Jeśli nie nauczy się jej kontrolować, meta flux nie był stworzony do gry w piłkę nożną. Imoen westchnęła i nie mogąc dalej patrzyć na efekt swojego postępu, efekt taki, że Tia dostała tą moc. Wyszła z pomieszczenia pośpiesznym krokiem i zjechała po ścianie za nić, wpatrując się w inną naprzeciwko niej. A mecz trwał, Tytani nigdy nie spotkali się z taką mocą, zaczęli snuć teorie o tym, że flux się magazynował w tej dziewczynie i teraz tak naprawdę uwolnił. Dziewczyna sama nie wiedziała co się z nią dzieje. Spotkanie było przeważone lecz drużyna tytanów, grała do ostatniego wytchnienia. Snow Kids wygrali cieszyli się, choć zastanawiali się co się stało Tii. Tytani z uśmiechem na twarzy pogratulowali rywalom wygranej, byli dumni lecz też prawi.

W szatni dało się słychać
- Tia co to było ?
- Jak to zrobiłaś ? – ona nie odpowiadała, nie wiedziała co. Spojrzała na Imoen, która stała oparta o ścianę blisko drzwi, zdawała się głęboko nad czymś myśleć. Aarch oczywiście pogratulował im wspaniałej gry choć sam był zaniepokojony. Postanowił porozmawiać z Imoen ona będzie wiedziała o co chodzi.

Mimo wszystko świąteczna atmosfera udzieliła się wszystkim. Mei dowiedziała się o planie „WŚ” co ja zaskoczyło. Mnóstwo osób zostało pozapraszanych. Lecz jedna była gotowa się spakować, nie została zaproszona, ba, dowiedziała się o tym pomyśle całkowicie przypadkowo, ale sama nie wiedziała czego się miała spodziewać. Wszystkich pochłonęła gorączka świątecznych zakupów, przypominali sobie ciągle, że dla kogoś prezentu zapomnieli kupić. Rozmawiali właśnie o planie i dopracowywali szczegóły. mimo wszystko Imoen była skora do pomocy
- Może miałabyś ochotę przyjść ?– zaproponował wesoło MicroIse. Święta zawsze były magicznym świętem i wszyscy byli szczęśliwi.
- Nie, ale dziękuje – uśmiechnęła się lekko – święta mam już zaplanowane.
- Przyjdź... - powiedziała Tia.
Imoen była zdziwiona bo Tia nigdy nie darzyła ją takim entuzjazmem.
- Nie, naprawdę... - powiedziała - mam juz plany... – w tym momencie rozległ się dzwonek telefonu. Każdy zaczął sprawdzian czy to nie jego, dzwoniący telefon należał do Imoen.
- Słucham – powiedziała przykładając telefon do ucha lecz usłyszała tak podniesiony głos, że odsunęła go natychmiast. W słuchawce było słuchać podenerwowany męski głos, gdy trochę się uspokoił kobiet odłożyła bombkę którą miała w dłoni i powiedziała – Grey, spokojnie, powoli i spokojnie bo nic z tego nie zrozumiałam – mówiła wchodząc. Wszyscy obecni nie przeszkadzali sobie w dekorowaniu Sali, co robili każdy na swój sposób. MicroIse i D’Jok się pokłócili o jedną serpentynę ich kłótnie przerwało wejście Imoen.
- Mam nadzieje, że mi wybaczycie, ale będę musiała wyjechać wcześniej – uśmiechnęła się przepraszająco – sprawy rodzinę – pokazała na telefon – wkurzył się bo mu się wigilijna kolacja spaliła – jej uśmiech zmienił się w lekko krzywy – cóż talentu do gotowania to on nigdy nie miał – mruknęła już ciszej – w każdym razie, życie wam Wesołych i Szczęśliwych Świąt, żebyście sobie poradzili i wspaniałego Sylwesta…
- To nie wrócisz na niego ? – zapytał zaskoczony Aarch – mówiłaś…
- Przykro mi, nawet jakbym chciała to bym nie zdążyła, ale zobaczę – zmieniła uśmiech na promienny - na wszelki wypadek życzę wam wspaniałego Sylwesta i wspaniałej zabawy. – i zniknęła z drzwiami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gokinka
Admin



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T

PostWysłany: Wto 1:02, 18 Lip 2006    Temat postu:

***Wigilia***

W wigilijny poranek cała drużyna obudziła sie o 12. Nawet Aarch spał tak długo. Simbay wstała o 10 i zaczeła szykowac przysmaki ^^ Tia i Mei chciały pomóc, ale Simbay uparła sie, że nie moga poznac niespodzianki ^^
W takim bądź razie poszły na dwór.


***Przed Akademia***

Śnieg na Akillianie jest cały rok. Ale ten był wyjatkowy. Wszyscy tarzali się i rzucali kulkami. Rocket zaczał atakowac Tię... Wkoncu wszyscy zrobili wielka kule sniegu (wysokosci dwóch metrów^^) i puścili na Tia. Biedactwo uciekało, aż w koncu staneła. Thran myslał, ze ja przygniecie.... Ale sprytna Tia użyła Flux'a ^^ i zaczeła ich bombardować śniezkami ^^ Reszta włączyła się do "Flux'owej Bitwy na Śnieżki"
- Micro Ice! - zawołał D'Jok.
Gdy tylko Micro sie obrócił dostał sniezka z Flux'em.
Cały umorusany patrzył z zrzedzoną mina na śmiejacego się przyjaciela:
- Ale dostał... - ale nie dokończył zdania bo w ustach miał pełno sniegu.
Wszyscy zaczeli się smiac.
- Co tu sie dzieje ? - zażartował Aarch.
Wyszedł z Akademii by sprawdzic jak miewaja sie jego podopieczni. Rocket usmiechnał sie chytrze do Tia. Ta odrazu 9jak i reszta) zrozumiała o co chodzi. Aarch patrzył na nich ze zdziwieniem. Nagle rozpoczeło sie gradobicie. Aarch uciekał ile wlezie przed Snow Kids.
- Dobra.. - powiedział.
Stanął i przypuscił kontr atak... dziwne..
- odwazyłes się sam... - powiedział Thran, ale zaraz zaschło mu w gardle.
Za ich trenerem stali wszyscy zaproszeni goscie... Walka się rozpoczeła. Snow Kids nie dawali za wygrana:
- Długo na to czekałem... - powiedział ojciec Tii.
- Tato co ty tu... - powiedziała, lecz zaraz oberwała śniezka.
Zabawa byłan acałego.
O 17 zrobiło sie ciemno. Simbay zawołała wszystkich na kolację.

***Kolacja***

Kolacja odbyła sie w duzej sali konferencyjnej. Była ładnie udekorowana. W kolorach Snow Kids - białym, niebieskim i czerwonym. Wszyscy zasiedli do stołu:
- Witam Was wszystkich na pierwszej naszej, wspólnej Wigilii... - zaczał Aarch.
Po wstepie przyszło dzielenie sie opłatkiem. Pewien problem był pomiedzy ojcem Rocketa a tia:
- Tato... - powiedział błagalnie Rocket.
Ojciec wzdechnął i podzielił sie opłatkiem. Wigilia to jedno z najpiekniejszych świąt ^^Wszyscy jedli i żartowali przy stole. O 12 śpiewali koledy. O drugiej Micro ice zaczał świrowac:
- Ej... a po co tu ta jemiała ? - zapytał.
- Nie wieesz co jest pod jemioła ? - zapytał Aarch.
Micro ice pokrecił przecaco głową. Mei podeszła do niego:
- Może ja ci pokaże ? - powiedziała - d'Jok, nie obrazisz sie ?
- Nie.. skad... - powiedział - Niech ma coś od zycia... ^^
Mei zaciągneła Micra pod jemiałe i pocałowała. Micro Ice był zaskoczony:
No to juz wiem... - powiedział zarumieniony.
Cała druzyna (oprócz Tii i Rocketa) spojrzała po sobie. Wpadli na ten sam "szatanski" pomysł^^ Podeszli do Tii i Ropcketa, powiesili nad nimi jemiołe:
- Cmok, cmok... - parodiował Thran.
Rocket spojrzał na niego jak na wariata. Odwrócił się i nie spodziewał się co sie stanie... Tia prosto z mostu go.. pocałowała!
Ten dzienzdecydowanie nalezał do nich... ^^

***Pierwszy dzień świat***

Rano okazało sie, że wszyscy (z drużyny ) zasneli w róznych miejscach.. z różnymi osobami... ^^ Micro Ice, Mei i D'Jok zasneli w pokoju Micra i D'Jok'a... Tia i Rocket w pokoju Thrana i Ahito, Thran w pokoju Rocketa, a Ahito w pokoju Tii i mei ^^ Reszta spała w dobrych miejscach.

***Śniadanie i kulig***

Było oczywiście uroczyste. Wszyscy wspominali wczorajszy wieczór. Nigdy nie przypuszczali, ze bedzie tak fajnie ^^ Po południu był kulig... Ahito niestety jechał na końcu... i se zasnał ^^ Trzeba było po niego wracać.... spadł biedaczek ^^
- Ahito... - powiedziała Tia - Moze wrócisz i się prześpisz /
- Nie dzięki... - powiedział Ahito - Staram się nie zasnąc....
Oczywiscie zaraz zasnął. Przywiazali go do sanek i jechali dalej ^^
Zatrzymali sie na pieknym wzgórzu. Poniewaz był już wieczór widzieli piekna zoże polarna. Siedzieli w grupkach (niektórzy w parach ^^)....

***Drugi dzien świąt***

Tego dnia wstali bardzo wcześnie. Śniadaie było trochę skromniejsze. Ojciec Rocketa już polubił Tie. Zresztą wszyscy sie do siebie zblizyli.
- Moze pójdziemy na lodowisko ? - zaproponował ojciec Rocketa.
- Świetny pomysł! - zgodzili się prawie wszyscy.
- Ale ja.. nie umiem ... - mówiła Tia.
- To ci.e nauczę... - powiedział Rocket.
Wszyscy patrzyli na nich jakby sie czegoś spodziewali...
- Co sie tak patrzycie ? - powiedziała ze śmiechem Tia.
- Nic.... - powiedzieli szybko wszyscy.
Tia i Rocket mieli niezły ubaw.

***Na lodowisku***

Rocket uczył Tie jeżdzić na łyżwach. Było przy tym trochę upadków niektórych miekich ^^ Np. tia na Rockecie albo na odwrót.. Ale rodzice mieli ich na oku ^^
Micro ice strasznie koślawo jeżdził. Wkoncu tak sie rozpedził, że wpadł na Mei ^ Lezeli tak przez chwile zanim D'Jok nie powiedział:
- Poimóc Wam wstac?
Wszyscy dobrze sie bawili. Pod wieczór zaproszeni goście pojechali.Zostali tylko gospodarze. W Akademii był spory bałagan. A niedłygo sylwester.... co sie bedzie wtedy działo...

***Dzien po swiętach***


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marti
Bramkarz



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:07, 18 Lip 2006    Temat postu:

dzien po swietach na ten dzien bylo zaplanoeane rozdawanie prezetow poniewaz wszyscy tak dobrze sie bawili ze zapomnieli o tym w czasie swiat i postanowili ze nadrobia to dzis. Cala ceremonia wreczania prezetow miala sie odbyc wieczirem dlatego wszyscy caly jeszcze caly dzien dopracowywali swoje prezety dla innych a niktozy tak jak np. ahito dopiero szli do miasta na zakupy, Mei razem z Tia tez dopiero wybieraly sie po prezenty i wzdychaly z ulga ze rozdanie prezetow nie bylo w swieta bo wszysly by na idiotki ktore zapominaja o najwazniejszym swiatecznym zwyczaju.

Zakupy

Tia i Mei chodzily juz od paru godzin ale nadal nie mialy paru prezetow Tii brakowalo prezetu dla Rcketa nid dziwnego bo chciala mu zrobic wspanialy prezet a wszystko wydawalo sie jej za zwyczajne dla niego a Mei nie mogla sie zdecydowac co kupic D'Jokowi i Micro-Icowi
-nie mam pojecia co im kupic powiedziala zrezygnowana Mei
-nawet mi nie mow nie wiem co kupic Rocketowi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marti
Bramkarz



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:29, 18 Lip 2006    Temat postu:

-moze kup mu ksiazke o taktykach itp. sprawach on sie tym interesuje
-wspanialy pomysl ty to masz ... zadowolona Tia zaraz pobiegla do ksiegarni po ksiazke dla Rocketa
-no to teraz ty cos wymysl co moge kupic D'Jokowi i Micro zaczela mowic smutnie do wesolej przyjaciolki
-zaraz cos wymyslimy nie martw siepocieszala Tia
-tak to wymysl cos ty juz jestes zadowolona bo masz prezet dla swojego kochanego Rocket i...zaczela nabijac sie z Tii Mei
-wcale nie kochanego przestan to moj kolega odpowiedziala zawstydzona Tia mam pomysl nagle ja olsnilo mozesz kupic D'Jokowi
jakies perfumy no wiesz to dobry prezet dla chlopaka
-no tak a dla Micro nie kupie przeciez mu tego samego
-no tak dziwne by to bylo ale mam pomysl znowu olsnilo Tie kup mu kakas zabawna koszulke on lubi takie rzeczy przynajmniej sie posmiejemy
-no dobra to moze sie udac idziemy do sklepow powiedziala radosna juz Mei

w tym samym czasie chlopaki tez mysleli nad prezentami dla dziewczyn oczywiscie. D'Jok staral sie wmyslic cos super dla Mei tak samo jak Micro a Rocket juz mial pomysl na prezet dla Tii teraz tylko pozostalo mu jego wykonanie

w jaskini rocketa

-no to po co mnie tu przyprowadziles powiedzial D'Jok
-zaraz zobaczysz i ocenisz czy to sie spodoba Tii coeszyl sie
-no to dawaj ale nie martw sie zakochanej dziewczynie wszystko sie podoba zazartowal D'Jok
-bardzo smieszne to ciekawe czego tak sie martwisz prezetem dla Mei odgryzl mu sie Rocket
Rocke zaprowadzil D'Joka do konca jaskini i zapalil wreszcie lampke gdy zobaczyl to D'Jok to g zatkalo cala jaskinia byla w kwiatach oczywiscie z kwiaciarni ojca Rocketa i na kzdym byl liscik z zyczeniami dla Tii
-i jak ci sie podoba powiedzial dumny Rocket bo widzial ze przyjacielowi az dech zaparlo na widok tego cudu
-super to jest extra jak ty to wymysliles o jeszcze jedno jak masz takie dobre pomysly to wymysl co moge dac Mei prosze mowil blagalnie D'Jok
-dobra dobra pomoge ci nie mosisz mnie blagac smial sie Rocket z kolegi

w pokoju Rocket Rocket rozmawia z D'Jokiem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gokinka
Admin



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2048
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: jeszcze Trzebiatów... T.T

PostWysłany: Wto 14:00, 18 Lip 2006    Temat postu:

***Rocket rozmawia z D'Jok'iem***

- To co mogę jej kupić ? - pytał D'Jok.
- Zrób cos własnoręcznie... - powiedział Rocket - np. zrób jej łancuszek z inicjałami, albo bransoletke...
- Ale skąd ja wezmę coś takiego... - powiedział.
- Możesz zrobić u mnie.... - powiedział- a co myslisz bym Tia dał jeszcze do tego... bransoletkę taka? A ty zrobiłbys mei łancuszek i kolczyki ^^
- Oki... - powiedział rozradowany pomysłem przyjaciela - Ale jak dasz jej tyle kwiatów.. ?
- Jak bedziemy na kolacji, to poprosze ojca by poukładał jej te róże w pokoju, przy jej łózku... ^^ - powiedział - Tak bedzie najlepije.. co?
- Tak... a ja dam Mei wprost... - powiedział.

***U Micro Ice***

Micro Ice miał też taki problem : co kupić Mei? Poszedł do pokoju Tii i Mei:
- Tia, mogłabyś nachwilke przyjśc ? - powiedział.
- Jasne... - powiedziała zaskoczona Tia.
Wyszła z pokoju i Micro juz zaczał:
- Co mam kupic Mei? - zapytał.
- Zrób jej coś własnoręcznie... - zaproponowała Tia.
- Ale co? - lamentował Micro.
- Hmm.. - zastanawiała się Tia - Namaluj jej portret.. chociaz to nie za bardzo ^^ Albo zrób coś co zawsze moze miec przy sobie...
- Np. łancuszek, kolczyki, bransoletkę ? - wymieniał Micro Ice.
- Tak... - powiedziała - Pójdx do tego "jubilera" na końcu miasta to da ci materiały i zrobisz pod jego fachowym okiem!
- Dzieki Tia! - powiedzial Micro Ice i poleciał do "jubilera".

***Pokuj Thrana i Ahito***

Pod wieczór Thran przypomniał sobie, że nie mają prezentu dla Aarcha. Zwołał wszystkich na "zebranie nadzwyczajne":
- Mamy problemm.. - powiedział Thran - Nie mamy prezentu dla Aarcha!
- Za trzy godziny kolacja i wręczamy sobie te "zapomniane" prezenty... - mruknał D'Jok.
- To co zrobimy ? - powiedzial Rocket - Sklepy już pozamykane...
- Mam pomysł ! - powiedziała z entuzjazmem Tia - Pamietacie, ze zawszę jak gdzieś jesteśmy krece kamerka filmy?
- Tak i co ? - powiedział Micro ice.
- Wezme wszystkie filmiki z przed meczy i z treningów.. jak osiągnęlusmy to - doszliśmy do finałowej szesnastki!
- Śiwetny pomysł! - powiedziała Mei.
- Tylko czy duży zajmie ci to czasu ? - odezwał się wreszcie Ahito.
- Z półtorej godziny... - powiedziała tia - to ja lecę zrobić ten film...
owiedziała i pobiegła do swojego pokoju.

***Wieczór***


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marti
Bramkarz



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:41, 18 Lip 2006    Temat postu:

Wiczor

wreszcie nadszedl czas rozdanie prezentow wszystko odbywalo sie w salonie. Gdy do pokoju wszedl Arach
-no to chyba wasz ulubiony dzien ze wszystkich w czasie tych swiat mam nadzieje ze te symboliczne prezety beda wam sie podobac i zatrzymacie je na zawsze
-no to nie bedziemy przedluzac mozecie dawac sobie prezenty nie bedzie jakiegos wyczytywania czy cos w tym stylu po prostu kto komu chce i kiedy chce daje co chce powiedzziaa Simbay i podeszla do Aracha dac mu prezent od siebie wtedy wszyscy zaczeli do siebie podchodzic i dawac sobie prezenty skladac zyczenia pod sam koniec micro ice podszedl do Mei i dal jej prezent od siebie
-mam nadzieje ze ci sie bedzie podobal powiedzial i podal jej male pudeleczko
-sliczne bardzo mi sie podoba
-naprawde zapytal ze zdziwieniem Micro
-tak a to dla cirbie
-wow fajna koszulke i wtedy Micro ubral na siebie t-shirt z zabawnym napisem w tej chwili podszedl do nich D'Jok
-moge porwac Mei zapytal wesoly
-no pewnie ze mozesz odpowiedziala zadowolona dziewczyna
-no to my idziemy Micro Ice dodal na pozegnanie D'Jok
w tej samej chwili zawstydzna Tia starala sie dac prezent Rocketowi
-to dla ciebie wykrztusila wreszcie podajac mu prezent
-dzieki gdy otworzyl super wlasnie niedawno chcialem kupic sobie ta ksiazke jest podobno extra ucieszyl sie chlopak
- a to dla ciebie Tia, mam nadzieje ze ci sie bedzie podobalo wtedy zalozyl jej na reke bransoletke
-sliczna
-no a to jeszcze nie koniec prezetu reszta potem pwiedzial na koniec tajemniczo Rocket
Gdy wszyscy juz konczyli dawac sobie prezety D'Jok i Mei wyszli na spacer bo chlopk nie chcial dawac jej prezentu przy wszystkich
-to dla ciebie powiedial podajac jej sliczne pudelko
-dzieki noo to teraz moja kolej to dla ciebie odpowiedziala mu Mei
-pieky wisiorek zachwicala sie Mei prezentem a co to nagle zuwazyla cos na nim, przyjzala sie blizej kazales na nim wygrawerowac ... zaskoczona zaczela czytac ,,Dla Mei na zawsze D'Jok" i dwa male serduszka
-ale to slotkie dziekuje powiedziala wzruszona dziewczyna i pocalowala D'Joka w policzek
-dzieki mialem problemy co ci kupic a perfumy od ciebie tez sa super i slicznie pachna dzieki
-nie ma sprawy mialam problem jakie wybrac ale w koncu wpadlam na pomysl bo wiesz ja mam takie same tylko damskie a tobie kupilam meskie zaczela mu tlumaczyc Mei
-Dzieki ... i poclowal ja troche ja to zaskoczylo ale ucieszyla sie
-no to wracajmy poogladac prezenty innych powiedzial D'Jok i poszli do akademii

w akademii


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum stron o Galactick Football Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxBlue v1.0 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin